Dzisiaj w Juli kupiłem kuchenkę gazową Kayoba. Świetna sprawa na szybkie wypady do lasu na kawę, czy na przerwę na szlaku, gdy nie ma czasu na rozpalanie kuchenek zasilanych drewnem. Długo myślałem nad kuchenką Meva-Pol Spider, ale z racji rozmiarów padło na bardziej tradycyjną opcję. Palnik kosztuje aktualnie 70 zł. Dlaczego nie kupiłem modelu Spark (Meva-Pol)? Wychodzę z założenia, że im mniej ruchomych elementów, tym mniej się może zepsuć, a sposób rozkładania Kayoby pozytywnie mnie zaskoczył. Test w domowych warunkach wykazał, że w temperaturze pokojowej litr wody gotuje się po ok. 4,5 minuty, więc nie jest źle. Po rozłożeniu palnik ma średnicę ok, 13 cm, a złożony to ok. 8 x 7,5 cm. Współpracuje z kartuszami wkręcanymi, a moc to 2,9 kW. Wydaje mi się, że będzie się dobrze sprawdzał w terenie. Bardziej szczegółowy opis z plusami i minusami pojawi się z nadejściem zimy, bo jak wiadomo zimno jest wrogiem gazu i wtedy koreański wynalazek będzie miał pole do popisu.