Portfel... dla mnie i pewnie wielu innych facetów to tylko pokrowiec na pieniądze i kartę. Nic finezyjnego, nosisz, bo musisz. Tak myślałem do momentu, gdy Baribal wypuścił portfel Weles EDC. Nagle okazało się, że nawet tak banalna rzecz może być przemyślana, stylowa i dzięki możliwości konfiguracji, dostosowana dokładnie do Twoich potrzeb.

Okres świąteczny wstrzymał większość planowanych przeze mnie zakupów z powodu rodzinki, która świetnie opanowała zdolności wywiadowcze. W święta Gwiazdor zaszalał i w jednym z prezentów zobaczyłem opisywany właśnie wyrób firmy Baribal. 

​

      Wybrany dla mnie kolor to Ranger Green. Środek przeszedł parę modyfikacji i pojawiła się tam dodatkowa kieszeń na zamek z ripstopu. Dużym plusem takiej zmiany jest dużo większy rzep, niż w wersji standardowej, dzięki czemu portfel nie otwiera się przypadkowo. 

  Kolejna modyfikacja to obniżenie całego portfela do 14 cm (14x10x2). Dzięki temu jest wygodniejszy i perfekcyjnie siedzi w kieszeni mojej nerki. W środku znajdziemy dużo przegródek na karty, miejsce na krzesiwo, długopis, foliową kieszonkę na zdjęcia, oczko do przypięcia czegokolwiek i główną kieszeń na banknoty z paskiem ułatwiającym segregację kasy. Banknoty siedzą dość głęboko, ale za to bardzo pewnie i nie ma powodów do obaw, że wypadną. Jedną z wielu zalet tego projektu są trzy kieszenie nad miejscami na karty. Bez problemu w każdej z nich mieści się dowód rejestracyjny, co uwolniło mnie od dodatkowego etui na dokumenty od samochodu. 

Na zewnątrz jest równie ciekawie, co w środku. Gładki front z metką Baribal, z tyłu kieszeń na monety z czaszką na paracordzie i mega wygodny D-ring, za który wyciągam portfel z nerki. 

​

      Całość jest uszyta na wysokim poziomie, wszystkie szwy wyglądają tak, jak powinny. Świetny projekt, materiały, dużo dokładnej profesjonalnej pracy i znośna cena za taką jakość sprawiają, że nie znajduję żadnej wady tego portfela. Gorąco polecam każdemu EDCowiczowi!